Życzliwość to nie słabość, tylko SUPERMOC

„Nie złość się. To nieładnie”. „Popatrz na nią. Czemu nie postarasz się tak jak ona?”. „Nauczyciel ma zawsze rację. Zagryź zęby i jakoś sobie radź”. Większość z nas przynajmniej raz w życiu usłyszała podobne słowa. W naszym kręgu kulturowym bycie „grzecznym” i „miłym” często mylnie utożsamiane jest z życzliwością i od dzieciństwa jest wzmacniane czy wymuszane karami, nagrodami lub ocenami. Nawet kiedy to dla nich niekomfortowe, dzieci mają bez dyskusji wykonywać polecenia dorosłych, nie przeżywać zbyt silnych emocji, nie sprawiać kłopotów i grzecznie się uśmiechać. Wtedy mogą liczyć na wzorową ocenę z zachowania w szkole i zadowolenie rodziców. Później, jako dorośli, bardzo często używamy słów „muszę” zamiast „chcę”, tęsknimy za wewnętrzną harmonią i poczuciem spełnienia i niejednokrotnie nawet jeśli robimy coś dla innych, towarzyszy temu poczucie męczeństwa. Pojawia się więc pytanie: czy bycie niemiłym dla siebie – ignorowanie swoich uczuć, potrzeb, pragnień – na pewno można nazwać życzliwością?

ŻYCZLIWOŚĆ KLUCZEM DO SZCZĘŚLIWEGO ŻYCIA

Niedawno na warsztatach uważności dla rodziców i nauczycieli jedna z uczestniczek zadała pytanie, które mocno zapadło mi w pamięć:

„Mój syn zachowuje się niespokojnie, denerwuje się, gdy ktoś dorosły na niego krzyczy. Co robić?”.

Pierwsze, co przyszło mi do głowy: cieszyć się! Jest zdrowy. Chłopiec czuje strach i złość, że ktoś przekracza jego granice, więc daje znać, że nie chce takiego traktowania. Jest życzliwy, bo zauważa swoje cierpienie i mówi „nie!”. Rolą dorosłego jest zauważyć, jak oddziałuje swoim zachowaniem na dziecko i tak je dostosować, by dziecko mogło się czuć w relacji bezpiecznie.

Jeśli zapytamy samych rodziców, czego chcą dla swoich dzieci, najczęściej odpowiadają: „aby były szczęśliwe”, „aby miały dobre życie”. Badania naukowe pokazują, że właśnie ŻYCZLIWOŚĆ jest kluczem, który otwiera drzwi do szczęścia i dobrego życia. Osoby o wysokim poziomie życzliwości są zdrowsze, statystycznie żyją dłużej, są też szczęśliwsze. Ich związki są bardziej satysfakcjonujące, a małżeństwa trwają dłużej. Mają zdrowsze i szczęśliwsze rodziny. Częściej postrzegają swoją pracę jako znaczącą i osiągają sukces. Mają lepsze relacje ze współpracownikami i są bardziej produktywni. Czy to nie jest właśnie to, czego chcemy dla naszych dzieci?

W najnowszej pozycji z maja 2019, Compassionomics: Rewolucyjne dowody naukowe, że troska zmienia wszystko dwaj naukowcy-lekarze, Stephen Trzeciak i Anthony Mazzarelli, ujawniają dane otwierające oczy: ŻYCZLIWOŚĆ MA MOC UZDRAWIANIA I MOŻE BYĆ CUDOWNYM LEKIEM NA XXI WIEK.

Fot. Roberto Nickson on Unsplash

DUŻO SŁÓW, MAŁO CZYNÓW

Jako dorośli jesteśmy pogubieni, a nasze dzieci, obserwując i rezonując z nami, w końcu i same się gubią… Jak często myślisz albo mówisz o sobie: „dość tego odpoczynku, muszę zrobić to i to”, „jak mogłem być tak głupi”, „nie powinienem tak się czuć”,  „pewnie pomyślą, ze jestem do niczego”, „to moja wina”… Naukowcy zaobserwowali, że półroczne dzieci są naturalnie empatyczne i życzliwe – chcą ulżyć cierpieniu dziecka, które płacze, wybierają maskotki, które są pomocne wobec innych. Natomiast większość licealistów, gdy zostają poproszeni o wybranie życiowych priorytetów, wyżej ceni osiągnięcia i szczęście (80%) nad troskę o innych (20%). Z badań wynika, że choć większość rodziców twierdzi, że cenią u swoich dzieci życzliwość, to większość dzieci czuje, że ich rodzice cenią bardziej osiągnięcia. Jako dorośli dużo o życzliwości mówimy, niestety rzadko ją okazujemy. Dzieci – ucząc się poprzez modelowanie – naśladują nas.

„Nadszedł czas, aby pozbyć się poczucia współzawodnictwa, za to zharmonizować, współpracować i dzielić się ze sobą – okazywać współczucie. To jest to, czego potrzebujemy, by przetrwać”.

Dalajlama

CZY ŻYCZLIWOŚĆ TO TO, O CZYM MYŚLISZ?

Uśmiechnięta, grzeczna, uprzejma, miła – tak często wyobrażamy sobie życzliwą osobę. Nic bardziej mylnego. Wysoko funkcjonujący psychopaci, którzy wyłudzają pieniądze od starszych ludzi czy kradną ze sklepów produkty warte miliony, często są właśnie w ten sposób opisywani.

Życzliwość sięga głębiej. Przede wszystkim zaczyna się w relacji z sobą samym. Dr Kristin Neff, pionierska badaczka współczucia, autorka i nauczycielka, mówi, że są trzy podstawowe składniki współczucia:

  • życzliwość dla siebie (czuła troska o siebie, gdy odczuwasz ból),
  • poczucie wspólnoty doświadczeń (uznanie, że cierpienie jest częścią wspólnej ludzkiej kondycji),
  • uważność cierpienia (bycie z bólem z otwartą, przyjmującą uwagą).

Kiedy w ten sposób jesteśmy ze swoim bólem, możemy go przekształcać i uzdrawiać. Obserwujemy to na co dzień z dziećmi i nastolatkami podczas treningu uważności – uwielbiam uczestniczyć w zmianach, o jakich mówią:

„W ćwiczeniu zauważyłam, że w moim brzuchu jest ciasno. Nie ma miejsca na oddech. Skupiłam się na tym miejscu i pozwalałam oddechowi dopływać coraz głębiej – obserwowałam, jak w brzuchu robi się jakby coraz jaśniej, oddech staje się głębszy, a całe ciało ogarnia uczucie błogości”.

„Nie mogłam zasnąć. Skupiłam się na oddechu, zobaczyłam swoje zwierzę-strażnika, poczułam się bezpieczna. I zaraz zasnęłam”.

Dzieci, które potrafią być życzliwe dla siebie i swoich uczuć, potrafią też być życzliwe dla innych. Pielęgnując tę umiejętność, wyrosną na życzliwych dorosłych.

Fot. Priscilla Du Preez on Unsplash

ŻYCZLIWOŚĆ TO MOC

Współczucie nie zawsze jest delikatne jak matka pocieszająca płaczące dziecko – czasem oznacza bycie gwałtownym i pełnym mocy jak gniewna niedźwiedzica zawzięcie broniąca swoich młodych. Właśnie ten rodzaj życzliwości jest nieprzychylnie postrzegany przez otoczenie. Tak jak u wspomnianego chłopca, który protestuje, gdy ktoś na niego krzyczy. Pełna mocy życzliwość pozwala na działanie w obliczu cierpienia i oznacza:

  • życzliwość dla siebie (zaciekła obrona siebie, gdy wstajesz i mówisz: „NIE! Nie pozwolę się skrzywdzić”),
  • poczucie wspólnoty doświadczeń (rozpoznanie, że nie jesteś sam),
  • uważność cierpienia (wyraźne widzenie prawdy – nieunikanie widzenia lub mówienia o krzywdzie).

Jak to wygląda na zajęciach uważności? Podczas treningu chłopiec, który dotąd na obelgę odpowiedziałby agresją, uczy się, że nawet jeśli kolega nazwie go głupim, może się zatrzymać. Kiedy się zatrzymuje, może obserwować odczucia w ciele – gorącą złość w brzuchu i zaciskające się pięści, które chcą uderzyć. Może obserwować te odczucia i zwracać uwagę na oddech – po chwili złość słabnie. Wtedy chłopiec powiedział koledze, że jest na niego zły za to, że kolega nazwał go „głupim” i nie chce, żeby tak o nim mówił. Kolega przeprosił. Chłopiec poczuł spokój.

Moc życzliwości widać na treningu: „Proszę pani, po tych zajęciach o życzliwości zrobiło się jakoś fajniej. Nie mogłam się doczekać dzisiejszej lekcji. Łatwiej mi się mówi o sobie. Zrobiło się rodzinnie”. Jednak zmiany idą dalej – szczególnie jeśli rodzice i nauczyciele włączają się do praktyki. Jedna z mam napisała po treningu w szkole: „Zauważyłam zmiany w zachowaniu dziecka: potrafi nazwać swoje i innych uczucia, szybciej uspokaja się, potrafi przeprosić, lepiej śpi w nocy. Polecam trening, bo dzieci są zestresowane, mają trudności ze skupieniem się. Ćwiczenia są proste i skuteczne”. Czy trzeba nam czegoś więcej niż nauki, niż dawanie sobie i innym życzliwej uwagę, nawet w trudnych chwilach?

POTRZEBUJESZ MOCY, BY ZATRZYMAĆ CIERPIENIE

Życzliwość jest działaniem z mocą. Wystarczy spojrzeć na stare sztuki walki. W aikido celem nie jest zniszczenie przeciwnika, tylko prowadzenie go do nowej sytuacji. Aikido rozwinęło się dzięki zastosowaniu zasady odziedziczonej po jiu-jitsu, zgodnie z którą miękka osoba kontroluje sztywną, a elastyczna pokonuje twardą. Można więc zatrzymać przemoc i cierpienie w życzliwy sposób.

Również z gruntu psychoterapii – popularnie kojarzonej ze spokojnym słuchaniem o cierpieniu drugiej osoby – znamy terapię prowokatywną Franka Farelly’ego, w której terapeuta gra adwokata diabła, używając przesady, ironii i deprecjonując klienta – wszystko to jednak dla jego dobra, zmiany, w ramach relacji opartej na zaufaniu, życzliwości i szacunku. Klienci opisywali Farelly’ego: „Najbardziej życzliwy, wyrozumiały człowiek, jakiego kiedykolwiek spotkałem w całym moim życiu – zapakowany w największego sukinsyna, jakiego kiedykolwiek spotkałem”. Bo życzliwość, która prowadzi do zmiany, nie musi być grzeczna i miła.

Annie Spratt on Unsplash

CO ROBIĆ?

Praktyka życzliwości zaczyna się w domu. Modelowanie współczucia swoją postawą i zachowaniem jest najlepszą drogą do uczenia dzieci życzliwości dla siebie oraz dla innych. Szkoły mają możliwość wzmacniać takie postawy u dzieci jako ich kolejne istotne środowisko. Ale znów – to dawanie przykładu przez dorosłych jest kluczowe, by dzieci mogły doświadczyć, czym jest życzliwość. Bardzo pomocne jest wprowadzanie do szkół treningów uważności. Badania pokazują, że taki trening wzmacnia postawę życzliwości wobec siebie i innych u nauczycieli i uczniów. Wszyscy jesteśmy nauczycielami – rodzice, nauczyciele i wszyscy, którzy mamy kontakt z dziećmi – i możemy wspierać rozwój ich życzliwości. Jak to jednak robić, skoro tak często jesteśmy nieżyczliwi wobec samych siebie? Konieczny jest powrót do siebie. Thich Nhat Hahn pięknie pisze w książce Szczęśliwi nauczyciele zmieniają świat:

„Droga na zewnątrz zaczyna się wewnątrz. Wróć do siebie i zatroszcz się o siebie: naucz się, jak generować uczucie radości, szczęścia, jak radzić sobie z bolesnym uczuciem lub emocją, posłuchaj własnego cierpienia i pozwól narodzić się zrozumieniu i współczuciu i cierp mniej. Na tym polega pierwszy krok”.

A więc w pierwszej kolejności własna praktyka współczucia, dawanie sobie samemu uwagi i życzliwości, a potem okazywanie jej. Kiedy jesteś życzliwy wobec siebie i innych, dziecko będzie to od ciebie chłonąć.

To, na czym się skupiamy, w końcu znajdziemy. Skupienie się na rozwijaniu w sobie życzliwości może zmienić świat i jest konieczne, by dać przestrzeń do rozwoju szczęśliwych i spełnionych pokoleń. Eline Snel pisze: „Nie możemy powstrzymać zła we wszechświecie, ale możemy stymulować dobro”. Zacznij teraz:

  • Zatrzymaj się na chwilę z nagraniem i bądź życzliwy dla siebie lub po prostu poczuj, że w tej chwili jest to dla ciebie trudne (może pojawi się opór – napięcie w ciele, rozproszenie, oceniające myśli?) – wystarczy obserwować to, co się pojawia.
  • Zatrzymaj się, połóż rękę na sercu i wypowiedz po cichu życzenia: „Życzę sobie, żebym był zdrowy. Życzę sobie, żebym był szczęśliwy. Życzę sobie, żebym często mógł być przyjazny dla siebie i innych. Życzę sobie…” (wstaw, czego ci teraz potrzeba).
  • „Bądź świadomy, w jakim jesteś nastroju i jak reagujesz, gdy czujesz złość, albo coś się dzieje wbrew tobie. Przyjrzyj się swojej złej woli, potrzebie wymuszenia na kimś posłuszeństwa. Nie musisz nic robić z chęcią reagowania. Przez chwilę możesz podążać za niezliczonymi myślami o zemście czy postawieniu się. I jeżeli wtedy jest ci nadal trudno, odrobina syczenia nie zaszkodzi [odwołanie do historii o wężu – komunikowanie innym, że nie pozwolimy sobie wejść na głowę]” (fragment książki Eline Snel Daj przestrzeń i bądź blisko. Mindfulness dla rodziców i ich nastolatków).
  • Wsparcie grupy i trenera w praktyce jest bezcenne – warto zapisać się na ośmiotygodniowy trening uważności, by rozwijać umiejętność kierowania życzliwej uwagi na to, co jest teraz.

Mindfulness nie jest receptą na wszystko – czasem potrzebujemy życzliwej obecności drugiej osoby, która przeszła wcześniej podobną drogę i może nam towarzyszyć w naszej podróży przez trudne miejsca. Jeśli obecnie przeżywasz kryzys życiowy, warto rozważyć psychoterapię.

Są trzy ważne rzeczy w życiu człowieka: po pierwsze być życzliwym; po drugie być życzliwym; po trzecie być życzliwym.

Henry James

 

Magda Kasprzyk – certyfikowany trener uważności dla dzieci i nastolatków Metodą Eline Snel© „Uwaga, to działa!”, psycholog w trakcie szkolenia psychoterapeutycznego, członek Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Integratywnej i Systemowej. Obecnie w trakcie certyfikowanego kursu Compassion w Mindfulness Association. Na co dzień prowadzi 8- i 10-tygodniowe treningi uważności dla dzieci i nastolatków, współpracuje z Wrocławskim Centrum Doskonalenia Nauczycieli, prowadzi szkolenia dla nauczycieli i rodziców. Stara się, by coraz więcej dzieci miało dostęp do treningów, a dorośli otaczający dzieci dbali o własny rozwój uważności.

Współprowadzi z Beatą Kamińską-Suchanek fanpage na temat Metody Eline Snel© i uważności: Uwaga to działa.

Więcej: magdakasprzyk.pl

Kolejne warsztaty dla rodziców i nauczycieli we Wrocławiu: 24.06.2019 i 09.08.2019. ZAPISY: TUTAJ.

Źródła

Eline Snel, Uważność i spokój żabki, Daj przestrzeń i bądź blisko. Mindfulness dla rodziców i ich nastolatków

Thich Nhat Hanh, Katherine Weare, Szczęśliwi nauczyciele zmieniają świat

Stephen Trzeciak, Anthony Mazzarelli, Compassionomics: The Revolutionary Scientific Evidence that Caring Makes a Difference

Christian Vanhenten, In Search of Martial KindnessCarey Sime,

Carley Sime, Why Self-Compassion Beats Self-Esteem, Forbes

Jill Suttie, Why Powerful People Need to Cultivate Compassion

Amy Rees Anderson, Can Compassion Contribute To Success?, Forbes

Kristin Neff, Why Women Need Fierce Self-Compassion

HeartMath Institute

The Center for Compassion And Altruism Research And Education

Filmy z Farellym: Eliciting Self-Validation Using Provocative Therapy

1 thoughts on “Życzliwość to nie słabość, tylko SUPERMOC

  1. Pingback: Życzliwość to nie słabość, tylko SUPERMOC - Magda Kasprzyk

Komentarze są zamknięte.