Czego nas uczy złość nastolatka?

Autorki książki Dogadać się z nastolatkiem, dr Agnieszka Kozak i Joanna Berendt, zapraszają do namysłu nad budowaniem relacji oraz tym, co może nam powiedzieć złość i inne emocje, które nazywamy nieprzyjemnymi lub negatywnymi.

Poza bezwarunkową miłością (która w żadnym razie nie jest tożsama z „bezstresowym wychowaniem”) nie ma jednego, uniwersalnego przepisu na bycie dobrym rodzicem. Każdy szuka najlepszego sposobu budowania relacji ze swoim dzieckiem w oparciu o własne doświadczenia, zasoby, wartości i potrzeby. To ciągłe poszukiwanie w oparciu o to, kim jesteśmy i co jest dla nas ważne, wydaje się być kwintesencją rodzicielstwa.

Relacja nie zostaje ustalona raz na zawsze

Na przestrzeni lat zmieniają się zarówno nasze potrzeby, jak i potrzeby dziecka, zmienia się więc też łącząca nas relacja. Nieodzowne jest ciągłe aktualizowanie wiedzy, jak dbać o siebie w tym, co jest żywe w danym momencie.

W poszukiwaniu najbardziej odpowiadającej obu stronom relacji z dzieckiem z pomocą przychodzi intuicja, czyli nasz wewnętrzny głos, który doskonale wie, jakimi chcemy być rodzicami. Może nam podpowiedzieć, co jest dla nas naprawdę ważne w relacji z dziećmi i jak wyobrażamy sobie dobrą relację. Jak jednak nawiązać kontakt ze swoją intuicją i poszukiwać w oparciu o nią odpowiedzi na tak kluczowe pytania?

Rodzicom często brakuje zaufania do siebie

Dlatego zbyt często poddajemy się aktualnym trendom wychowawczym, pytamy innych, jak powinno być, a nieraz chcielibyśmy, żeby ktoś dał nam gotową receptę na to, „żeby dziecko nas słuchało”. Prawda jest jednak taka, że każdy rodzic potrzebuje znaleźć własny sposób porozumienia się ze sobą i dogadania się z dzieckiem (bez względu na jego wiek). Dla nas fundamentami relacji z drugim człowiekiem, również niezaprzeczalnie z dziećmi, jest szacunek do godności, zapraszanie do przestrzeni dialogu i budowanie zaufania poprzez uważność na uniwersalne ludzkie potrzeby stojące za słowami i działaniami każdego z nas.

Co więcej, chcemy w życiu, w tym także w rodzicielstwie, otaczać samych siebie dobrem i życzliwością – być po swojej stronie. Każdy z nas stara się, jak może, każdego dnia.

Dogadać się z nastolatkiem

Spójrzmy na bycie rodzicem jak na podróż

Wspólną podróż przez życie. W jej czasie potrzebujemy być otwartymi na zmiany, które zachodzą w relacjach, potrzebujemy weryfikować nasze oczekiwania, zachowania, nawyki, może nawet czasami ustalone zasady – bo życie dynamicznie płynie naprzód.

W danym momencie jesteśmy dla swojego dziecka najlepszym możliwym rodzicem. Wymaga to czasami elastyczności, odpuszczenia, rozmowy, empatii czy wspólnego ustalenia, co w danym momencie jest ważne, a przede wszystkim odejścia od paradygmatu budowania relacji, w której dorosły wygrywa, bo tak, albo tylko dorosły ma rację i jego zdanie i potrzeby są ważniejsze od potrzeb i opinii dzieci. We wspólnej podróży wszyscy są ważni.

Przykład z życia

Przyglądnijmy się Anicie i jej nastoletniej córce, Werce. Ostatnio Anita powiedziała jednej z nas:

Niemal od samego początku bycia na świecie moja córka często i łatwo się złościła. Miała wielką lekkość wyrażania złości, otwartego mówienia w stanowczy i emocjonalny sposób o swoich granicach, o tym, co ceni czy czego potrzebuje. Były i nadal są to dla mnie trudne chwile – zdarza mi się reagować nie tak, jak bym chciała, kiedy ona się złości i na przykład na mnie krzyczy. Mimo że teoretycznie wiem, że za złością córki kryją się jej piękne potrzeby i że złość jest sygnałem alarmowym, że coś ważnego dla niej zostaje naruszone, to moje ciało reaguje napięciem, frustracją, a także złością, do której trudno mi się przyznać. Zapytałam ostatnio córkę, dlaczego tak często się złości. Spontanicznie, bez namysłu, a jednocześnie tonem, jakby to była najbardziej oczywista rzeczą na świecie, odpowiedziała: „Bo mogę!”.

W Anicie pojawiło się wtedy od razu pytanie: czy ona sama też tak po prostu pozwala sobie na złość? Czy czuje, że może się złościć? W trakcie rozmowy odkryła, że deklaratywnie ma zgodę na złość, jednak w rzeczywistości robi, co może, by ją w sobie tłumić i nie pochwala jej u siebie. Kiedy już zdarza się jej okazywać złość, to zostaje przez nią ogarnięta i traci kontrolę nad tym, co mówi (a właściwie nad tym, co zaczyna wykrzykiwać). Nic dziwnego – przez lata złość się w niej kumulowała, aż przemieniła się w szalejące tornado. Choć naprawdę nie chciała działać w taki sposób, zaczynała podnosić głos na dzieci i mówić rzeczy, których później żałowała, bo były raniące i oddalały ją od bliskich. Usłyszenie od córki „Bo mogę!” pomogło jej zrozumieć, jak realnie wygląda jej własna relacja ze złością.

Photo by Sharon McCutcheon on Unsplash

Spełnienie w relacji

Jak więc zadbać o to, by relacja z dziećmi była dla obu stron źródłem rozwoju? By budowała nas i wzbogacała, a nie niszczyła czy dręczyła? W Porozumieniu bez Przemocy patrzymy na ludzi, ich słowa i zachowania jak na próby zaspokojenia uniwersalnych ludzkich potrzeb. Innymi słowy, za wszystkim, co ludzie robią czy mówią, stoi (nieraz ukryta czy trudno dostrzegalna) ludzka potrzeba, uniwersalna jakość wspólna nam wszystkim.

Potrzeby zaspokajamy za pomocą różnych strategii. Istnieje nieskończona liczba sposobów zadbania o potrzeby, z której każdy z nas ciągle wybiera. Kluczem do dialogu czy budowania empatycznej relacji jest dotarcie do potrzeb (np. obu stron w konflikcie) i odejście od chęci udowodnienia swojej racji („bo tak”) czy postawienia na swoim („bo ja tak mówię”).

Istotne jest też widzenie siebie jako rodzica w tej relacji. Dlaczego reaguję na określone zachowania mojego dziecka właśnie w taki sposób? Co one mówią mi o mnie? Zauważmy, że Anita miała trudności z reagowaniem na złość swojej córki, bo sama tłumiła w sobie wyrażanie złości. Córka była w tej relacji lustrem. Anita nie była złą mamą, kiedy krzyczała na Werkę. Nie pochwalamy krzyku, ale widzimy, że reagowała najlepiej jak umiała w danej sytuacji, nie oceniamy więc negatywnie jej postępowania. Reakcje Anity były nieświadome, ponieważ nie potrafiła uchwycić tego, co się dzieje, mimo że wielokrotnie obiecywała sobie „już nigdy nie dać się sprowokować” lub „nie wykrzykiwać tych okropnych rzeczy”.

Drogą do zmiany w przypadku Anity było dostrzeżenie, co jest źródłem jej reakcji w relacji z córką, a następnie poukładanie się ze sobą i ze swoją złością.

Zaczęła od przyjęcia, że ta emocja jest OK, że odczuwanie jej jest OK, bo informuje ją o czymś ważnym.

Następnie dostrzegła niezrealizowane potrzeby ukryte pod tą złością. Mogła to być potrzeba bycia braną pod uwagę, słyszaną, uwzględnianą, ważną…

Praca nad sobą i dialog ze sobą pomógł Anicie wejść w dialog z córką – bez ocen, oskarżeń i pretensji. Łatwiej jest usłyszeć drugą osobę, jeśli słyszy się siebie.

Źródłem frustracji i wybuchów Anity nie były zachowania jej córki, ale coś, co było głęboko ukryte w niej samej. Odkrycie tego utorowało drogę do porozumienia między nimi.

Uczymy się przez całe życie

Mamy szczęście – jako rodzice posiadamy życiowych nauczycieli, którzy nieustannie dają nam feedback o tym, co działa w naszej rodzinie, a co jeszcze potrzebuje uwagi, i pokazują obszary wymagające wzmocnienia, by działać z miejsca dialogu i pokoju. Są nimi nasze dzieci. Nauki od przyszłych dorosłych rzadko są podawane wprost. Często dostajemy je w trudnych momentach czy w trudnej dla nas formie. Ważne jest, żebyśmy przyjmowali je jako zaproszenie do rozwoju, a nie chęć dokuczenia nam czy pokazania, że jesteśmy beznadziejnymi dorosłymi.

______________________________________________

dr Agnieszka Kozak

Agnieszka KozakMa w swoim doświadczeniu ponad 18 lat pracy trenerskiej i konsultanckiej w korporacjach. Jako trener, konsultant, coach i terapeuta łączy w swojej pracy te kompetencje, co zdecydowanie zwiększa efektywność prowadzonych procesów. Kocha to, co robi i robi to, co kocha. Wspiera rodziców nastolatków, prowadząc warsztaty oparte na Porozumieniu bez Przemocy. Prowadzi również warsztaty dla małżeństw, podczas których wspiera uczestników w odnajdywaniu ich języka miłości. Jest twórcą studiów podyplomowych, których bazą merytoryczną jest Porozumienie bez Przemocy. Pracuje też z nastolatkami, wspierając ich w budowaniu własnej tożsamości.

Prywatnie mama dorosłej nastolatki, której empatia pomogła przejść przez trudne momenty w tej jakże pięknej i wymagającej relacji.

Książki CoJaNaTo autorstwa dr Agnieszki Kozak: Dogadać się z nastolatkiem

Joanna Berendt

Joanna BerendtJest coachem akredytowanym przez ICF (PCC International Coach Federation), trenerką rozwoju osobistego, certyfikowaną przez CNVC (Center for Nonviolent Communication) trenerką Porozumienia Bez Przemocy oraz mediatorką NVC. Od lat pracuje indywidualnie i z zespołami, z biznesem, edukacją oraz rodzicami i nastolatkami. Prowadzi sesje i warsztaty coachingu rodzicielskiego, wspierając rodziców w budowaniu z dziećmi relacji opartej na wzajemnym zrozumieniu, szacunku i bezwarunkowej akceptacji. Uwielbia aktywne spędzanie czasu, pisanie i malarstwo Vedic Art. Jest certyfikowaną trenerką tej metody. Prywatnie jest mamą dwójki energicznych i ciekawych świata dzieci.

Książki CoJaNaTo autorstwa Joanny Berendt: Dogadać się z dzieckiem, Dogadać się z nastolatkiem, Empatia zmienia nas, zmienia szkołę, zmienia świat, Przyjaciele żyrafy (tom 1, 2, 3)

Photo by Oliver Ragfelt on Unsplash