Laura B.
Najważniejsza książka o zaburzeniach odżywiania, jaką kiedykolwiek napisano.
Jako psychoterapeutka od dziesięciu lat specjalizująca się w terapii zaburzeń odżywiania namawiam wszystkich moich klientów i klientki do przeczytania tej książki. Używam jej jako przewodnika w czasie naszych sesji. Ta książka RATUJE ŻYCIE.
Emmie
Jedyne źródło wiedzy, jakiego potrzebujesz, by wygrać z anoreksją!
Po piętnastu latach zmagań z anoreksją i przeczytaniu mnóstwa materiałów na ten temat, po moim pierwszym nawrocie choroby czułam, że nie mam wszystkich potrzebnych informacji i wiedzy, by naprawdę wyzdrowieć i odpuścić wszelkie restrykcje. Ta książka (oraz podcast, blog i filmy na kanale Tabithy na YouTube) zmieniły moje życie.
Matka
Wspaniała książka Ta książka jest niesamowita.
Jeśli cierpisz lub cierpiał_ś na zaburzenia odżywiania albo jeśli opiekujesz się kimś, kto na nie cierpi, jeśli jesteś pediatrą, terapeutką, dietetyczką czy innym specjalistą w tej dziedzinie, jeśli pracujesz z osobami cierpiącymi na zaburzenia odżywiania, to tę książkę po prostu musisz znać. Zawiera kompletną wiedzę w temacie, jest zrozumiała i łatwa w czytaniu. Dziękuję, Tabitho, za to znakomite źródło wiedzy.
Książka Odżyw ciało, uzdrów mózg skupia się na:
- rehabilitacji żywieniowej
- reorganizacji nerwowej
Rehabilitacja żywieniowa wyciąga ciało ze stanu niedożywienia. Reorganizacja nerwowa pozwala na zmianę utrwalonych nawyków. Połączenie tych procesów prowadzi do mentalnej wolności. Pamiętaj, że mózg i ciało to jedno.
Kiedy osoba choruje na anoreksję przez lata – a tak wygląda sytuacja wielu dorosłych osób z zaburzeniami odżywiania – potrzebuje nie tylko wyjść ze stanu deficytu energetycznego, by zdezaktywować genetyczną podatność na anoreksję, ale też przeorganizować połączenia nerwowe, które wzmocniły się przez lata zachowań generowanych przez anoreksję.
Proponuję praktyczne, zindywidualizowane, projektowe podejście, które skupia się na zwiększeniu spożycia jedzenia i redukcji zachowań związanych z zaburzeniem odżywiania. Proces zdrowienia, którym dowodzisz ty. Wartości tego podejścia to:
- sięganie po zasoby, które masz w zasięgu ręki, w sposób sprawny i elastyczny;
- reagowanie na efekty działań poprzez przekierowywanie i modyfikowanie metod, gdy pojawia się taka potrzeba;
- uczenie się i dostosowywanie w miarę postępów;
- ograniczone ocenianie tychże postępów.
Nie ponosisz winy za to, że masz anoreksję.
Ale twoją odpowiedzialnością jako osoby dorosłej jest wyzdrowienie.
Tak, to niesprawiedliwe, że masz naprawić coś, co zepsuło się nie z twojej winy,
taka jednak jest rzeczywistość.
Nie ma żadnej winy.
Poczucie winy nikomu nie służy, a już na pewno nie tobie.
Kiedy zaczynałam pracować jako trenerka zdrowia, nie spodziewałam się, że zdecydowana większość osób, które spotkam w swoim gabinecie, będzie miała za sobą już kilka serii standardowej terapii zaburzeń odżywiania. Większość moich klient_ w jakimś momencie usłyszała, że nie reaguje na leczenie lub nie stosuje się należycie do zaleceń. Niektórym powiedziano, że nigdy nie osiągną pełni zdrowia. Dla mnie to ilustracja nieudolności systemu opieki nad zdrowiem psychicznym. Obwinianie osób z anoreksją za brak przekonania do procesu terapeutycznego pokazuje niezrozumienie mechanizmów zachodzących w głowie chorej osoby. Obwinianie osób z anoreksją za to, że nie wpasowują się w mocno zarysowane ramy leczenia, jest po prostu oznaką braku szacunku do nich. Nie obwiniamy innych chorujących za ich przypadłości czy nieidealne efekty terapii. Najwyższy czas zacząć traktować osoby z zaburzeniami żywienia jak ludzi, a nie przestępców.
Sama nie przeszłam przez standardowe leczenie, więc nie doświadczyłam na własnej skórze wtłaczania mnie w zależność od pomocy profesjonalistów. Praca z osobami, które przeszły przez serie terapii, zanim trafiły do mnie, jaskrawo odmalowała niepokojące zjawisko: dorośli z zaburzeniami odżywiania często w procesie leczenia są pozbawiani sprawczości.
Mówiono im, że potrzebują dietetyczki, by powiedziała im, co mają jeść, i terapeutki, by pomogła im z samą czynnością jedzenia. Przekonywano ich, że ich opinie nie mają znaczenia, bo to zawsze „głos anoreksji”. Uzależnili się na lata od opieki profesjonalistów; bali się podejmować decyzje i działać, by nie zrobić „czegoś nie tak”. Tak bardzo zardzewiała ich wiara we własne możliwości, że mieli poczucie, że nie mogą uczestniczyć we własnym leczeniu. Co za koszmar. Profesjonaliści powinni pomagać osobie z zaburzeniem odżywiania stawiać sobie cele i asystować jej w dążeniu do nich. To powinna być współpraca. (Na szczęście znam osoby, które pracują właśnie w taki sposób).
Wyuczona bezradność jest straszna – nie spotkałam jeszcze osoby z anoreksją, która nie byłaby inteligentna i aktywna. Nie jesteś głupi_. To nie tak, że nie jesteś w stanie się nauczyć, jak jeść. Wręcz przeciwnie; tylko ty wiesz dokładnie, co potrzebujesz jeść, bo to w twojej głowie wirują myśli o jedzeniu – jedzeniu, którego boisz się najbardziej. Masz te wszystkie informacje. Musisz stać się ze sobą brutalnie szczer_ i spisać swoje lęki, a następnie podjąć działania, by się z nimi zmierzyć raz, drugi, kolejny. Nikt tego nie zrobi za ciebie, bo też nikt inny nie mieszka w twojej głowie.
Jestem przekonana, że profesjonalne wsparcie osoby dorosłej w leczeniu anoreksji powinno polegać na podsuwaniu narzędzi i dodawaniu odwagi, by mogła zrobić to, co potrzeba. Leczenie nie powinno zmieniać cię w roztrzęsiony wrak człowieka, bo nie wiesz, co położyć na kanapce.
Ponadto nie każda osoba z anoreksją potrzebuje leczenia. Być może chcesz leczenia – to jest twój wybór. Ludzie umierali z powodu anoreksji i wychodzili z niej przez setki lat – na długo przed wynalezieniem psychoterapeutów. Oczywiście możesz sięgnąć po narzędzie, jakim jest profesjonalne wsparcie, by osiągnąć cel, który sobie wyznaczasz – pamiętaj jednak, jaka jest różnica między „niezbędnym” a „pomocnym”. Profesjonalne wsparcie w dążeniu do zdrowia może być pomocne. Niezbędne są natomiast pożywienie i determinacja. Anoreksja (i inne formy ograniczania się) wpływa na całe twoje życie – każdy aspekt ciebie – więc to ty się z niej wyplączesz.
Twoje zdrowienie nie zależy od jakiejkolwiek innej osoby – tylko od ciebie. Co więcej, nikt tego za ciebie nie zrobi. Nie musisz czekać, aż ktoś przyjdzie i cię ocali albo pozwoli ci jeść.
To twoje ciało, twój mózg, twoje życie, twoja choroba i twoje zdrowienie. Twoja odpowiedzialność. Tylko ty możesz sprawić, że w pełni wyzdrowiejesz. Inni ludzie powinni cię wspierać, ale ostatecznie – ta droga jest twoja.
Zakładam, że skoro sięgasz po Odżyw ciało, uzdrów mózg jesteś osobą dorosłą, która stara się wyzdrowieć z anoreksji (anorexia nervosa) lub innego zaburzenia odżywiania. Szukanie wiedzy na ten temat to krok w dobrym kierunku – dowód na to, że chcesz wyzdrowieć. Jednak chęć wyzdrowienia i gotowość do podjęcia niezbędnych do tego działań to dwie różne rzeczy. Jest różnica między nadzieją a działaniem. Chcę dodać ci nadziei, ale bardziej zależy mi na zmotywowaniu cię do działania. Zdrowienie to nie magiczna sztuczka – wymaga działania i wprowadzania zmian w swoim życiu.
Znajdziesz w tej książce jedną dużą sprzeczność. Wierzę w podejście spersonalizowane, a jednak przedstawiam ogólne wskazówki. Pamiętaj, proszę, że podejmuję tu próbę zebrania wszystkiego, czego się nauczyłam. To nie jest przewodnik z konkretnymi zaleceniami. Chciałabym, żebyś postrzegał_ tę książkę jako narzędzie do samopomocy, otwierające umysł na odkrycie tego, co jest ci potrzebne, aby osiągnąć swój cel – zdrowie. Nade wszystko zaś: nie zawiera ona wskazań medycznych. Znajdziesz tu ogólne idee, a nie program skonstruowany konkretnie dla ciebie. Całe życie żyjesz w swoim ciele. Znasz je i swoje zaburzenie odżywiania lepiej niż ja. Ważne jest więc, abyś wybrał_ sobie z tej książki to, co z tobą rezonuje, i pozostawił_ to, co do ciebie nie pasuje. Każde z nas jest inne i wyjątkowe. Twoja ścieżka ku zdrowiu może wyglądać zupełnie inaczej niż moja. I to jest w porządku. Weź, czego ci trzeba, pozostaw zbędny balast.
Odżyw ciało, uzdrów mózg jest efektem połączenia mojego własnego doświadczenia wychodzenia z anoreksji oraz doświadczeń innych osób. W tekście znajdują się anegdoty i opowieści z życia mojego i innych; może pomocne będzie dla ciebie utożsamienie się z osobami, które przechodziły przez coś podobnego co ty. Pamiętaj jednak, że jesteś unikatow_ i skomplikowan_; nie oczekuj od siebie dopasowania się do określonego modelu zdrowienia. Pomyśl o opisanych tu zagadnieniach jako punkcie wyjścia do zadania, jakim jest wytyczenie swojej własnej, osobistej ścieżki ku zdrowiu.
W książce znajdziesz odniesienia do danych naukowych. Jednak, dla jasności: na pierwszym miejscu stawiam swoje doświadczenie. Punktem wyjścia do wszelkich poszukiwań w literaturze naukowej była chęć zrozumienia tego, przez co przechodziłam, co czułam, co myślałam. Nie czytam periodyków naukowych dla rozrywki (irytują mnie ciągi słów, których nie rozumiem), ale znajduję motywację do poszukiwań, gdy chcę coś lepiej zrozumieć – a fascynuje mnie to, przez co przeszłam. Było dla mnie bardzo wspierające odkrywanie w artykułach naukowców i naukowczyń zjawisk, z którymi się zmagałam, takich jak „regeneracyjny brzuch”, „wilczy apetyt” czy wewnętrzny przymus aktywności fizycznej. Książka zawiera więc informacje naukowe, jednak pojawiają się one w kontekście moich osobistych doświadczeń oraz doświadczeń osób, z którymi miałam przyjemność pracować przez lata.