Przez wieki niewiele kobiet dożywało menopauzy. Średnia długość życia w 1900 roku wynosiła zaledwie 40 lat. Te, którym się udało, postrzegały menopauzę jako granicę, za którą czekała je tylko niedołężność i starość. Dziś jednak średnio dożywamy osiemdziesiątki. Możemy się spodziewać, że jeszcze przez kilkadziesiąt lat po menopauzie będziemy sprawne fizycznie i psychicznie – oraz aktywne.
Najwyższy czas zerwać z tabu otaczającym menopauzalną przemianę. Przerwać milczenie narzucone nam przez kulturę i wejść w ten nowy etap życia z wiedzą i szeroko otwartymi oczami. Dla wielu kobiet – co potwierdzają badania – okres między 50 a 65 rokiem życia jest najszczęśliwszy i kojarzy się ze spełnieniem: w rodzinie, relacjach, przyjaźniach, zainteresowaniach i pracy. Menopauza jako początek końca? To nie mogłoby być dalsze od prawdy.
Zmiany okresu menopauzy
Badania nad fizjologicznymi zmianami, które zachodzą u kobiet w czasie perimenopauzy – okresie kilku lat poprzedzających menopauzę – wykazały, że obok zachwiań hormonalnych, które niosą za sobą utratę płodności, nasze ciała, a szczególnie układ nerwowy, niemalże dosłownie zyskują nowe okablowanie. Wpływa ono na myśli kobiety, jej zdolność koncentracji i ilość paliwa kierowanego do płata czołowego mózgu. Dr Christiane Northrup, po latach pracy z tysiącami kobiet, które przeszły przez perimenopauzę i menopauzę, oraz po doświadczeniu tych procesów na własnej skórze, przychodzi do nas z wiedzą i słowami otuchy. Menopauza może być ekscytującą przygodą; nowym etapem rozwoju. Jeśli powitamy ją z pełną świadomością i otwartością, obdarzy nas przemianą i uzdrowieniem ciała, umysłu i ducha.
Moc kobiet w średnim wieku
Kobiety w średnim wieku nie są już niewidzialne i nie siedzą cicho. Są wykształcone, wiedzą, czego chcą, angażują się we własne zdrowie i są zdeterminowane, by nad nim zapanować. Mają też coraz większe wpływy społeczne i ekonomiczne. Są potężną i potencjalnie niebezpieczną grupą dla każdej instytucji, która zbudowana jest na status quo. Budzimy się, by nieść światu tak potrzebną dobrą nowinę o zdrowiu, nadziei i uzdrowieniu.
Menopauza to zmiana perspektywy
Większości kobiet, nawet te na wysokich stanowiskach i singielki, buduje swoją tożsamość i samoocenę w oparciu o relacje. Dla kontrastu mężczyźni obraz samych siebie opierają na pracy, dochodach i sukcesach w świecie poza domem. Dla obu płci wzorzec ten zmienia się w wieku średnim: kobiety zaczynają kierować więcej energii na zewnątrz, odkrywając w świecie źródła kreatywnej ekspresji i samooceny. Mężczyźni tymczasem przechodzą kryzys wieku średniego w inny sposób – zmęczeni światem, kierują się do wnętrza, zmieniając się w stróżów domowego ogniska. Marzą o emeryturze spędzonej przy kominku, w otoczeniu rodziny, z dala od pracy i jej pól bitew. Kobieta w okresie menopauzy, królowa swojego życia, staje na rozdrożu, rozrywana przez przyzwyczajenie i świat, który dobrze zna i marzenia o nowych drogach, które się przed nią otwierają. Wołają do niej, by odkrywała siebie, wszystkie uśpione dotychczas aspekty swojej osobowości, skupiła się wreszcie, po latach stawiania siebie na drugim miejscu, na swoim potencjale. Oto wyzwanie wieku średniego.
Jak mówi dr Christiane Northrup:
W moim osobistym doświadczeniu, którym teraz dzielę się z milionami innych kobiet, uniesienie hormonalnej zasłony – cyklu miesięcznego, który zmuszał nas do skupiania się na potrzebach i uczuciach innych osób – może być wyzwalające, ale również przynosić niepokój i niepewność. W wieku średnim gwałtownie wzrasta liczba separacji i rozwodów, wiele kobiet wybiera też nowe ścieżki kariery i rozwoju. Zawsze wyobrażałam sobie, że spędzę całe życie z mężczyzną, którego poślubiłam; że razem się zestarzejemy. To było jednym z moich najdroższych marzeń.
W wieku średnim, podobnie jak tysiące innych, musiałam pożegnać się ze złudzeniami na temat tego, jak będzie wyglądać moje życie. Musiałam się zmierzyć z rozterką starą jak świat: jak poradzić sobie ze stratą czegoś, czego nigdy nie miałam. To bardzo trudne. Nie chodziło jednak tylko o to, z kim spędzę emeryturę. To było ostrzeżenie płynące z głębi mojego ducha: „rośnij albo giń”. Takie miałam opcje. Postanowiłam wzrastać.